wtorek, 14 sierpnia 2012

Wszyscy.

Tom. 

Dziś są twoje urodziny. Minął  prawie cały dzień i tylko Tom nie złożył ci życzeń mimo, że jesteście para od 3 lat. Wracałaś właśnie od przyjaciółki. Była godzina 21:21. Byłaś już niedaleko. Szykowałaś już klucze od domu. Otworzyłaś i weszłaś. Zdjęłaś buty i skierowałaś się do pokoju gościnnego. Tak zobaczyłaś pięknie przyszykowany stół, ze świecami, czerwonymi płatkami róż i naszykowanymi talerzami i czerwonym winem. Stanęłaś jak wryta i poczułaś dotknięcie przez Toma w rękę. Wiedziałaś już, że to nie będzie jednak zły dzień.

Nathan. 

Ty: Nigdy nie przeżyjesz przynajmniej jednego dnia bez całowania się. 
N: Wytrzymam!
Ty: Nie wytrzymasz! 
N: A chcesz się założyć, że wytrzymam?!
Ty: Nic mi nie szkodzi, więc mogę się założyć. 
N: To o co? 
Ty: Jeśli ja wygram, c
N: Codziennie na wieczór przez miesiąc chodzimy na spacery i zero imprez. 
Ty: A jak ja wygram w każdy dnień imprezy. 
N: Dobra.
Ty: Dobra. 
Siedzicie jakieś 10 minut. Nathan wpatruje się w ciebie, gdy nagle dobiera się do ciebie i całuje. 
Ty: Mówiłam, że wygram! Ha!
N: Oj już cicho oddaj mi siebie. 

Max. 

Wychodzisz z pokoju. Czujesz zapach przypalających się babeczek. Kierujesz się do kuchni. Wchodzisz i widzisz ratującego babeczki Maxa w babcinym fartuszku wybrudzonego mąką.
Ty: Jak zwykle musisz coś spierdzielić. 
M: Cicho, pierwszy raz coś spierdzieliłem.
Ty: Nie pierwszy tylko sto pierwszy!
M: Nie!
Ty: Tak!
M: Nie! 
Ty: Tak!
Nie odpowiedział tylko chwycił mąkę z blatu i obsypał cię nią dając buziaka w usta. 

Siva.  

Siva z chłopakami maja koncert w Londynie. Ty jesteś za kulisami. Stoisz i czekasz na twojego kotka, aby opijać waszą rocznicę. Po 30 minutach skończyli. 
- Wiem, że to nie jest normalne, ale jest dziewczyna, która bardzo kocham i chcę ją wam pokazać. - Nagle nie wiedziałaś co masz zrobić. On mówił o tobie. - Oto ona. - Zszedł ze sceny i przyprowadził cię na nią. Ty nie wiedziałaś co masz zrobić, ale już wiedziałaś, że kocha cię jak szaleniec. Pocałował cię i wszyscy zaczeli krzyczeć "O".

Jay.

 Ty: Jay, ty mnie w ogóle lubisz? 
J: Nie. 
Ty: Nie chcę cię! Won!
J: Dziewczyno, albo cię lubię, albo kocham. Patrz tu logicznie. 
Ty: Czyli? 
J: Nie na widzę cię, bo cię kocham skarbeńku!

_ _ _ 
Oby coś wyszło. Podoba się? Proszę oby. xd pisałam w jakieś 20 minut, więc krytykujcie. Ale prosze tez o komyy :* 

                                         Paulinkaaaa :*

2 komentarze: